Pędzle (a właściwie jeden pędzel..bo tylko jeden znalazłam gdzieś za szafą) poszły w ruch...wyszło tak:
...i czemu o tym pisze na blogu o makijażu? Uświadomiłam sobie że robiłam już coś podobnego i to na żywej modelce :P Jest to jedna z moich najulubieńszych sesji jakie zrobiłam, nie tylko przez efekty ale też całą pracę na sesji.
foto: Juntosstudio.pl (Ania i Filip)
modelki: Marika i Karolina
fryzury: Marzena Krzysztofiak
bekstejdz i asysta: Olga Czerwińska
Używałam tutaj cieni sypkich collection 2000, brokatów, farb i cieni z palety Beauty Factory.
Ale jazda, jestem pod wrażeniem!;D
OdpowiedzUsuńWidziałam niedawno gdzieś w internecie to zdjęcie jak modelka wciąga niby kolorową kokę ;) ponieważ było identyczne to mogło być wasze. :)
OdpowiedzUsuńooo gdzie? ciekawe czy nasze czy inspiracja czy przypadek.
Usuńto ze jestes przezdolna jako wizazystka to wiem,teraz widze,ze nie tylko na twarzach pieknie malujesz :) ja za to kulawa a z tej strony jestem bardzo :D a sesja ta zawsze mi sie bardzo podobala i sama chetnie cos w tym stylu moglabym miec u siebie w pf :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę realistyzne rysunki ołówkiem, takie dopracowane, dodziubdziane.. W szkole nie posądzali mnie o jakiekolwiek przejawy spontaniczności artystycznej
Usuńjestem zachwycona Twoim talentem i pomysłowością :) cieszę się, że założyłaś blog. Późno na niego trafiłam i tak :) jakkolwiek, wszystko nadrobię,ponieważ zostaję i zamierzam śledzić teraz Twoje poczynania na bieżąco :) pozdrowienia i uściski
OdpowiedzUsuń