sobota, 10 marca 2012

Wstęp 2 - trochę prywaty..

     Muszę to napisać, bo część z Was pewnie będzie zdziwiona że blog o makijażu a tu nagle takie rzeczy się pojawiają :P ale rozładował mi się aparat więc i tak nic innego nie będzie heheh
Blog ten prócz makijażowo kosmetycznych wątków będzie też poruszał temat szczególnie mi bliski - zwierzęta. Jestem ich miłośniczką, od zawsze towarzyszą mi i jest to naturalne dla mnie że będę czasem o nich pisać. Nie chcę zakładać drugiego bloga, bo ten jeden to już dla mnie wyzwanie. Jeżeli kogoś nie będzie to interesować - niech nie czyta.

     Ze zwierzętami jestem związana zarówno prywatnie jak i w pewien sposób zawodowo bo przez kilka lat byłam pracownikiem sklepu zoologicznego, a obecnie czasem pomagam przyjaciółce w sklepie. Fascynuje mnie także akwarystyka słodkowodna i będę tutaj też o tym marudzić.

     Akwaria mam od x lat. Przechodziłam już przez różne litraże i biotopy i obecnie posiadam jak to nazywam relaksatora - czyli proste, małe akwarium z kilkoma gupikami których jestem fanką i łatwymi w obsłudze roślinkami :) Na chwilę obecną prezentuje się to tak....

Nic nadzwyczajnego, ale mi się osobiście podoba, chociaż marzę o Iwagumi. :)

     Moim ukochanym pupilem jest od niedawna Frost - 3letni kundelek szpicopodobny (a właściwie to wygląda jak American Eskimo Dog .. tylko że nim nie jest :D) Moja 18letnia suczka zdechła w grudniu i obiecywałam sobie że już żadnego psa... aż zobaczyłam Frosta na stronie schroniska :) Zakochałam się i nie było wyjścia, musiałam go adoptować! Frost (schroniskowy Borysek) został porzucony przez swoich właścicieli w styczniu. Po przejściu kwarantanny i po zabiegu kastracji mogłam go wziąć do domu. Początki nie były łatwe. Co prawda pies nie miał żadnej traumy poschroniskowej (właściwie to w schronisku siedział ledwo 2 tyg) i nie wykazywał żadnych oznak maltretowania czy zaniedbania. Szybko znaleźliśmy wspólny język i obecnie nie wyobrażam sobie braku jego obecności koło mnie :)

Tak się prezentował na stronie schroniska...


A tak wygląda po kąpieli i czesańsku (chociaż to dość nietrwały widok bo błyskawicznie się brudzi hehe)

To tyle słowem wstępu. Nie zdziwcie się jak się pojawią kolejne posty w tym temacie. Z pewnością napisze trochę o szpicach, jakie są w pielęgnacji i zachowaniu, bo Frost pomimo że jest kundelkiem, jednak wiele cech ma wspólnych jak choćby charakterystyczną sierść. Z pewnością będę też pisać posty "uświadamiające" gdyż uważam że to jest najważniejsze i jest to moja osobista misja :) Będę poruszać problemy bezdomności zwierząt, sterylizacji, dokarmiania, schronisk i w końcu co to znaczy "rasa" i po co to komu.
..................................................................................................................................................................
     Przy okazji życzę udanego weekendu! Pierwsze ciepłe dni się zaczynają, dzisiaj prawie było już wiosennie :P Mój weekend będzie dość mocno zapracowany, gdyż jutro o 7 rano jadę na plan reklamy malować aktorów i posiedzę tam do 18. Kto wie, może pobiję swój życiowy rekord 5 tajgerów i nie dostanę palpitacji serca? hehe Do usłyszenia pewnie we wtorek, opowiem jak było.

5 komentarzy:

  1. alez ja lubie taka zielen w akwarium:) a piesio jest cudowny !! wyprzytulalabym ^^,

    OdpowiedzUsuń
  2. piesek jest cudny !;)Pozdrawiam i zapraszam
    http://cherrylassie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. dzieki :) w imieniu cudnego pieska :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę koleżanka tak ja i ja kocha zwierzęta. :) Ja też mam szpicowatego psa, podobno pomeranian, ale jest już za duża i nie ma rodowodu, więc jest dla mnie kundelkiem, ale najukochańszym. Rybki miałam ok.10-15lat, ale kupiliśmy żółwia, który urósł za duży i musieliśmy rybki oddać sąsiadom, bo w ich akwarium zrobiliśmy żółwie terrarium. Teraz już żółw łazi po domu, bo wyrosła też z wielkiego terrarium po akwarium dla rybek. :) Ale jest nieagresywna i wszystkich ciekawi to, że jest szybka i bardzo towarzyska, i że w ogóle po domu chodzi. Dodałam do obserwowanych. Bardzo podobają mi się twoje prace jako wizażystki i będę je chętnie oglądać i tutaj, i na maxmodels. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki serdeczne :) Mi się wydaje że mój pies miał być docelowo szpicem niemieckim hehe Bo w Polsce chyba nawet nikt nie próbuje tworzyć American Eskimo. Jak byłam mała to jezdziliśmy do takich znajomych mamy którzy mieli wielkiego żółwia który łaził po domu :D miałam ze 4 lata ale do końca życia go nie zapomnę :P

    OdpowiedzUsuń