czwartek, 20 września 2012

Dekoloryzacja - czy warto?

Postanowiłam poświęcić posta na moje włosy. Jakis czas temu zafarbowałam moje ombre na czarno...ale jak to się można było spodziewać szybko zatęskniłam. Ponieważ na końcach zostały jeszcze tlenione kosmyki pod farbą to wybrałam metodę dokoloryzacji. Dużo czytałam na ten temat, wypróbowałam i mogę się podzielić spostrzeżeniami.

Użyłam CHENTAL dekoloryzator (24zł + przesyłka)
Czy zabieg można wykonać samemu w domu?
A więc mi to osobiście nie sprawiło najmniejszego problemu. Dekoloryzator ma konsystencje i śliskość odżywki, bardzo dobrze rozprowadza się na włosach, w przeciwieństwie do farby czy utleniacza daje się idelanie rozczesać grzebieniem. Połową zawartości(oczywiście obydwu butelek) zrobiłam połowę swoich gęstych i długich włosów. 
Używałam zgodnie z instrukcją, trzymałam preparat pod folią 30min, sprawdzałam co kilka min stan włosów.

Z czarnych w blond?
Niestety można tylko pomarzyć! Moje włosy po 1 zabiegu zostały rozjaśnione o około góra 2 tony. Naturalnie jestem szatynką, farbuję na czarno. Podejrzewam że efekt był by kompletnie niewidoczny gdyby nie to że końce były uprzednio rozjaśnione i miały TYLKO 1 warstwę farby na sobie! Powyżej tej linii, gdzie włosy były wielokrotnie farbowane nie ma żadnego efektu.

Czy włosy są zniszczone?
Tak, jest to zabieg ingerujący we włosy tak samo jak trwała, rozjaśnianie, farbowanie. Włosy widocznie i namacalnie zmieniły swoją strukturę.

Czy warto? Komu bym poleciła?
I tak i nie... dla mnie osobiście zabieg okazał się nieefektywny i zdecydowałam się po nim na ponowne rozjaśnienie pasm rozjaśniaczem. Włosy po zabiegu stały się ..... dziwne! Moja koleżanka określiła je mianem peruki :) otóż są pięknie błyszczące, ale efekt jest jak po lekkiej trwałej. Włosy zmieniły swoja fakturę. Polecam zabieg osobom z rzadkimi ale grubymi, naturalnie falowanymi włosami - płyn podkreśli skręt i doda mega objętości.
W dotyku są jak sztuczne. Ich plusem/minusem (oceńcie to same) jest to że są strasznie podatne na układanie! Zakręcone wokół palca pozostają lokiem na długi czas.

UWAGA! Po nałożeniu farby na dekoloryzowane włosy kolor wychodzi dużo ciemniejszy niż na opakowaniu! Po farbowaniu włosy przestają być takie sztywne!!!

Efekty: (nie przejmujcie się, bardzo włosów nie mam zniszzonych ;) zawsze mam taką miotłę bo mam gęste cieniowane włosy :D PS. Obcinałam sama :P)

EDIT: włosy po nałożeniu farby i umyciu stały się cudne :) chyba ładniejsze niż miałam :P

5 komentarzy:

  1. widzę, dzisiaj mnóstwo z nas postanowiło coś napisać o włosach. A te dekoloryzatory... rozmawiałam kiedyś ze znajomą fryzjerką - stwierdziła, że to pic na wodę i lepiej po prostu rozjaśniać. Ale co głowa to opinia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? nie ufam zadnemu fryzjerowi :) bardziej ufam dziewcyznom na blogach niz fryzjerkom w salonach. Co jakis czas chodze podrownac dol wlosow bo nie jestem tego w stanie sama zrobic i pytam o rozne rzeczy. Czasem slysze takie bzdury, i to w najlepszych salonach, ze az sie smutno robi. Chcialam dekoloryzacje przeprowadzic w salonie(bardzo znanej sieci zreszta) i uslyszlaam ze "ojojoj to zniszczy pani wlosy tak ze trzeba bedzie do uszu obcinac, koszt 1 serii 150zł, potrzeba dla pani przynajmniej 5 spotkan"..... zalamka.. Z wlasnych doswiadczen moge powiedziec ze za 24zl+12zl(farba blond garniera) przeszlam o 6 tonow na ciemny blond a włosy mam ładniejsze niż przed zabiegiem :)

      Usuń
  2. ja bym sama chyba nie miała odwagi...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja swoich zcarnych kłaków pozbyłam się elgonem ;) zel 1+ 2 kosztował mnie jakies 25 zł na allegro

    OdpowiedzUsuń